Alfa Romeo 159
Samochody włoskie na rynku aut używanych obarczone są dużo większym ryzykiem niż marki pochodzące np. z Niemiec. Druga strona medalu jest taka, że można nabyć dobrze wyposażone egzemplarze z młodszymi rocznikami. Sprawdzamy, czy Alfa Romeo 159 przełamuje stereotyp włoskiego, awaryjnego auta.
Starsza siostra 159, czyli Alfa Romeo 156 przeżywa od paru lat boom na rynku wtórnym. Dużo młodych ludzi kupuje te samochody oczekując od nich dobrych właściwości jezdnych i taniej eksploatacji. Z tym drugim bywa różnie, bo wiele egzemplarzy jeżdżących po naszym kraju z racji użytkowania przez młodocianych, jest zaniedbana. W 2005 roku na horyzoncie pojawił się nowy model, który miał zmienić oblicze Alfa Romeo. Model 159 był produkowany praktycznie bez większych zmian przez prawie 8 lat.
Alfa Romeo 159 w stosunku do poprzednika jest znacznie większa. Oba samochody pretendowały do segmentu D, ale dopiero ten model może być konkurentem dla Vectry czy Mondeo pod względem gabarytów. Auto było dostępne w sprzedaży w dwóch wersjach nadwoziowych: sedan oraz kombi (Sportwagon).
Jak przystało na włoski samochód, karoseria została ocynkowana, dzięki czemu w egzemplarzach z początków produkcji ciężko uświadczyć rdzawy nalot. Jeżeli się pojawia to jednoznaczna sugestia, że auto miało przygody.
Gdy zajrzymy do środka, również się nie zawiedziemy. Alfa 159 w porównaniu z poprzednikiem to całkiem inna historia. Wszystkie materiały są naprawdę bardzo dobrej jakości. Wystarczy sprawdzić egzemplarze z 2005 roku, które mają przebiegi po kilkaset tysięcy kilometrów. Wszystko trzyma się na miejscu. Nie ma mowy by coś odpadało czy skrzypiało. Polecamy zainteresować się egzemplarzami ze skórzaną tapicerką.
Jeżeli chodzi o elektronikę na pokładzie samochodu, to użytkownicy najczęściej zgłaszali problemy z centralnym zamkiem czy elektrycznym sterowaniem szybami. W modelach gdzie montowano radio z nawigacją satelitarną dochodziło to zawieszania się tego elementu.
Kolejny skok jakościowy w Alfie to zawieszenie. W poprzedniej wersji wymiana jego elementów należała niemal do czynności eksploatacyjnych. W nowej wersji jest dużo lepiej. Łączniki stabilizatora oraz wahacze bez problemu wytrzymują przebiegi rzędu 100, 150 tysięcy kilometrów. Najbardziej problematyczna bywaprzekładnia kierownicza. Gumowe elementy zabezpieczające często przestają spełniać swoją rolę, przez co dostaje się tam destrukcyjna miesznaka piasku z wodą. W autach z początku produkcji były też problemy z pompą wspomagania.
Pod względem jednostek napędowych Alfa Romeo 159 ma całkiem sporo do zaoferowania. Warto zaznaczyć, że część tych jednostek, szczególnie benzynowych, pochodzi od koncernu GM. Podstawowy silnik o pojemności 1,8 litra (140KM) dość dobrze radzi sobie z instalacja LPG. W silnikach 1,9 i 2,2 z serii JTS uważać trzeba na problemy z łańcuchem rozrządu. W wyniku naprężeń potrafi się on rozciągać. Warto skontrolować jego stan przed zakupem. W silnikach benzynowych zanotowano też sporo przypadków pęknięcia głowic. Wycieki oleju bywają standardem, na który pomaga wymiana uszczelki czy simeringu.
W nowszych egzemplarzach oferowany jest silnik 1,750 TBi. Turbodoładowana, czterocylindrowa jednostka generuje sporo problemów. Najczęściej dotyczą one turbosprężarki. Mechanicy narzekają też na krzywki na wału rozrządu. Bardzo często dochodzi do wycierania.
Włoska marka udowadnia, że posiadanie silnika wysokoprężnego pod maską wcale nie oznacza rezygnacji ze sportowych emocji. Poszukujący mają do wyboru jednostki z serii JTDm. Podstawowy silnik o pojemności 1,9 litra był dostępny w wariantach 120 i 150KM. Pięciocylindrowa wersja o pojemności 2,4 litra oferowała 200 lub 210KM. W tych jednostkach pojawiały się problemy z kolektorem dolotowym, gdzie zacinały się klapy. Bardzo rzadko w tych silnikach dochodzi do awarii układu wtryskowego.
Alfa Romeo 159 to bardzo ciekawa propozycja dla ludzi poszukujących auta przede wszystkim o ładnej stylistyce, zapewniającego sportowe emocje. W gamie jednostek napędowych każdy znajdzie coś dla siebie i nie ma tam propozycji, które mogłyby awariami zniszczyć domowy budżet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz